Karmelita 2M

Karmelita 2M

poniedziałek, 30 lipca 2012

dzień otwarty:)

rzecz o tzw. "dniach otwartych"
ogłoszenie:
ogłaszam wszem i wobec, że naszą Karmelitę można zwiedzić (wraz z nami) tylko jeszcze za dwa tygodnie czyli 8 sierpnia. Data ta dotyczy tylko opcji zwidzania w towarzystwie inwestorów! Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do korespondencji na guska6@wp.pl by ustalić godzinę ale moja propozycja to 13:00
Istnieje też możliwość zobaczenia budowy samemu (jeśli komuś nie odpowiada ta data). W tym celu też proszę o korespondencję - podam dokładne namiary.
Tym którzy już nas nawiedzili bardzo dziękujemy - fajnie było się podzielić planami co do zagospodarowania domku. To ciekawe ile ludzi tyle wizji!
Serdecznie pozdrawiamy

wtorek, 24 lipca 2012

Alleluja! Dach gotowy! Ogłaszamy dni otwarte:)

Ale zanim efekt końcowy...
Czekaliśmy w lekkim napięciu na brakującą blachę. Nie wiedzieliśmy czy będzie się coś różnić odcieniem, czy będzie widać łączenia na sztukowaniach, czy do tego czasu jakiś wiatr nie zwieje nam pokrycia ( w związku z niepokrytą częścią garażową zawirowania powietrza pod dachem byly duże )... Zmartwień było kilka.
Wczoraj przywieźli nam brakującą blachę. Niczym nie odbiegała od tej co już jest na dachu więc dziś blacharze mogli wrócić na budowę :)
Zanim to się jednak stało my mieliśmy do ocieplenia dwa kominy.

Na zdjęciu poniżej widać ocieploną ścianę zewnętrzną pomiędzy częścią mieszkalną domu a garażem


Do ocieplenia komina tego dużego od kotłowni wykorzystaliśmy styropian, który był wykorzystywany do ocieplenia fundamentu (10cm) bo taki nam poprostu został w nadmiarze i szkoda było. Dlatego nasz komin z zewnątrz wydaje się gigantyczny

 Styropian + siatka + tynk. Elewacje komina zrobimy później i chyba będzie to zwykły "baranek"

A oto jaki "Sajgon" mamy na działce po wybudowaniu stanu surowego. W najśmielszych snach byśmy sie nie spodziewali, że tyle drewna nam zostanie! Jest dosłownie wszędzie !

Odpady blachodachówki - tych też jest sporo, z przodu domy, z boku i z tyłu też. Większe arkusze zostawimy na "przydasie" a ścinki wywieziemy na skup złomu
 Stemple, szlunki, palety...balcha... Wszędzie coś!
Stempli już trochę sprzedaliśmy ale doprowadziliśmy do tego że zostało nam kilkadzieciąt a na taką ilość ciężko znaleźć kupca (dotychczas sprzedawaliśmy po tyle ile ktoś chciał). Rada na innych? Bierzesz wszystko albo nic! Polak mądry po szkodzie


A teraz najprzyjemniejsze - Dach
Na początek obróbki (tyle co zdołałam sfotografować z balkonu)


Podbitki i krokwie - jak widać różnią sie kolorem znacznie. Jak już pisałam podbitki są z
Castoramy. Szczerze mówiąc nie wybrałabym ich jeszcze raz. Nie sprawiają wrażenia solidnych a i w różny sposób chłonęły impregnat i w niektórych miejscach powychodzi,ło tak, że jedna listwa jest ciemniejsza od drugiej... Zostawimy to tak do następnego impregnowania.


A oto nasz dach, nasze pokrycie:) Blachodachówka Pruszyński "Purmat", kolor grafit.

Jak widać zamontowaliśmy tylko jeden z trzech kominków wentylacyjnych (w kuchni).
Reszta wentylacji będzie odprowadzona pod dachem

Postępy na budowie zawsze cieszą najbardziej Kubusia :*

Nasz gigant komin - dobrze, że jest widoczny z tyłu domu bo inaczej "robiłby wrażenie" :()


Tył elewacji
 I jeszcze jeden rzut z przodu. Wygląda ślicznie!



A teraz o kosztach:

Brakująca blacha - 1700zł
Dodatkowa rolka folii paroizolacyjnej - 300zł
Koszt robocizny - 22 zł za 1mb (powierzchni dachu w naszym przypadku 280mb) = 6,180 zł

W sumie pokrycie dachowe z oknami połaciowymi kosztowało nas 23,700zł (8% vat) + robocizna 6,180 zł
Dostaliśmy 180 zł rabatu od blacharzy hihi


Do tej pory na naszej budowie gościliśmy trzy pary, które oglądały projekt na żywo:)
Tak jak pisałam wcześniej ogłaszamy dni otwarte Karmelity 2M na podkarpaciu:)
Nie chce nikomu narzucać jakiegoś konkretnego terminu więc jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć domek to proszę o kontakt na meila i sie jakoś umówimy. Najbardziej odpowiednie są niedzielne popołudnia.
Może uda się na forum tutaj na blogu umówić na jakąś konkretną niedzielę to byłoby super!
Czekamy na propozycje.
Tymczasem  przed nami wielkie sprzątanie desek i odpadów.

czwartek, 12 lipca 2012

ups zabrakło nam blachy!

Tak to wygląda dziś:)
Niestety wbrew pozorom nie mamy zbytnich powodów do radości
Widać z przodu dachu przy gąsiorze niepokrytą część. Zabrakło blachy!
Oto jak to tego doszło:
Blachę kupiliśmy zanim powstała konstrukcja dachu więc pomiar został wzięty z projektu. Rzeczywistość okazuje się często inna a podczas budowy non stop zachodzą jakieś zmiany, podejmowane są nowe decyzje. W związku z tym, że zwiększyliśmy ścianę kolankową krokwie musiały zostać trochę wyciągnięte do przodu. Majster nam mówił ale zapomnieliśmy przekazać to do dostawcy blachy to oczywiste, że zabraknie blachy!
Blacha przyszła, blacharze zaczęli kryć i szybko się okazało, że będzie brakowało
U dostawcy zamówiliśmy dodatkowo parę arkuszy, będziemy czekać na nie kilka dni.
Blacharze obiecali, że wszystko zrobią tak, że na 100% nie będzie widać sztukowania.
Problem w tym, że brakująca blacha może przyjść w nieco odmiennym odcieniu pomimo, że zamówiona ta sama z tej samej oczywiście fabryki. Jednak fabryka może puścić te pare sztuk z innej fabrycznie rolki wtedy będziemy udupieni brzydko mówiąc.
Źli jesteśmy na cały świat przez to oczywiście w szczególności na siebie.
Mamy nadzieję, że wszystko wyjdzie dobrze




Na garaż chyba też coś zabraknie. Jutro się okaże bo mają jutro go robić

Pierwsze światło wpada przez okno. Zaczyna się czuć, że jest się w domu a nie na budowie

 Wszędzie panuje wielki bałagan. Na działce w około domu jest sajgon. Kawałki rewna, łaty odpadki z podsufitek, kawałki foli dachowej i kawałki blachy. W domu na poddaszu to samo. Czeka nas wielkie sprzątanie.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Blacharze wkroczyli na budowę - krokwie, folia i łatowanie


W godzinach popołudniowych zastał nas oto taki przyjemny widok:)


Praca wre!


Nasze podsufitki już na właściwym miejscu. Kiedy je malowaliśmy kolor był czarny, po dwóch dniach schnięcia z czarnego zrobił się ciemny brąz. I dobrze jakoś to przejdzie z tym kolorem krokwi?




 7 zgrzewek podbitek nam zostało do pomalowania i skończył się impregnat! Kurde nic tak nie denerwuje jak źle przeprowadzone obliczenia!!!!
Jutro skoro świt trzeba go dokupić i pomalować zanim blacharze przyjdą bo to będzie pierwsza czynność, którą wykonają

W związku z tym, że nic nie wyszło z malowania podbitek - mąż Krzysztof zabrał się za ocieplanie lukarn i ścianki pomiędzy domem i garażem tej którą można zobaczyć w wyniku różnicy wysokości dachów części mieszkalnej i garażu.

Na budowie ostał się jeden zagubiony pracownik - ten najbardziej pracowity, który wszelkie prace wykonuje tylko za strawę i rodzicielską miłość:)



Styropian 15cm. Sporo leciało brzydkich słów kiedy to małżonek próbował dopasować styropian do wszelkich zakamarków

Kubuś też pracuje. Tata na etapie ściany zewnętrznej a syn już szpachle kładzie na futrynach i mówi, że klamkę robi ??? What?!
Dziecko z wizją hihi



A to zdjęcie z kwietnia tego roku. Gdzieś tu na środku stoi teraz dom... 
To zdjęcie dedykujemy wszystkim, którzy jeszcze daleko są z całą papierologią i tym którzy czekają na swe pozwolenia na budowę - CIERPLIWOŚCI!!!
 Było ściernisko a teraz mamy San Francisco!

sobota, 7 lipca 2012

podsufitki dachowe

Kompletnie zapomnieliśmy o podsufitkach dachowych, które trzeba (w naszym przypadku) zamontować zanim będzie kładziona blacha.
Przed - dlatego, że rzeźbione krokwie mają być na wierzchu i mają być ozdobą.
Ocknęliśmy się trochę za późno ale jak to się mówi lepiej teraz niż w ogóle.
Gdybyśmy kompletnie zapomnieli o podsufitkach a blacharze położyli by blachę to potem zostałby nam tylko siding i zmuszeni bylibyśmy schować pod nim krokwie.

Za mało czasu mieliśmy by zamówić je u stolarza więc udaliśmy się po mnie do Castoaramy po gotowe.
Cena 25 zł za mb + impregnat nadający kolor Drewnochron 10l za 120 zł
Podsufitki są z litej sosny. W zgrzewce jest 10 sztuk, długość listwy 250cm

Dla porównania w naszej okolicy u stolarza koszt to 26 zł za mb


Na szybko zbity stół do malowania i szeroki miękki pędzel.
Malowanie odbyło się w garażu bo słońce grzałoooo!

Efekt? Szczerze mówiąc sama nie wiem czy to był właściwy wybór koloru. Wybieraliśmy go raszej po kolor blachodachówki ale grokwie są w kolorze złotego dębu...???
Hmmm najwyżej przemalujemy krokwie na taki sam kolor

piątek, 6 lipca 2012

Dni otwarte:)

W związku z tym, że ostatnio pisze do mnie trochę osób, które w niedalekiej przyszłości chciałyby zobaczyć Karmelitę na żywo pomyślałam sobie, że zorganizujemy jakiś weekend i nazwiemy go dniami otwartymi naszej budowy hehe.
Ale... jeszcze nie teraz - dopiero jak ukończony zostanie dach.
My mieszkamy 11 km od naszej budowy i nie jesteśmy w stanie przyjechać tak dla każdego w różnych terminach zwłaszcza, że teraz już jest taki okres kiedy to zakończyliśmy intensywne prace murarskie i bywamy na działce tylko wtedy kiedy musimy lub kiedy jest coś do zrobienia.
Śledzący bloga i wszyscy Ci, którzy faktycznie mają ochotę nawiedzić nasze włości
- po poście pt. "Stan surowy otwarty ukończony" - umawiamy sie kto kiedy może i wtedy być może dojdziemy do konsensusu ustalając wspólną datę lub takich kilka dni pod rząd. :)
ok?

Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tym projektem!

środa, 4 lipca 2012

Dach ciąg dalszy...

Znowu zwolniliśmy z pracami na budowie. Pogoda znowu nie dopisuje. Nigdy bym nie przypuszczała, odkąd rozpoczęliśmy budowę, że będziemy się skarżyć na słońce. Deszcz nie pomaga w niczym ale słońce?
A jednak! 35 stopni w cieniu to powód by nic nie robić :/

Po tym jak majstry zeszli z budowy mieliśmy dość dużo czasu by zająć się cięciem desek na łaty i kontrłaty oraz na sprzątanie, co też uczyniliśmy



Patent mojego męża - zbite z desek korytko wyłożone folią a w korytku impregnat:)




Tego dnia przyjechało do nas troszkę osób by nas wesprzeć w sprzątaniu.
Sporo było tych rzeczy do uporządkowania: setki walających się podkładek, ułupane pustaki, kawałki drewna i butelki po wodzie...
Tutaj moja mama w akcji...
 ...i po akcji :)
 Oto jaki porządek teraz jest na parterze, aż miło
Ciekawostka: przy tak wysokiej temperaturze na zewnatrz i na poddaszu jest ukrop a na parterze przyjemny chłodek mimo, że nie ma stolarki okiennej i drzwiowej! Wniosek: solbet dobrze izoluje od gorąca w lecie, więc podobnie powinno być w zimie!

Po zdjęciu szalunków balkonowych ukazał nam się przyjemny widok. Styropian pod balkonami ma zapobiegać przymarzaniu i roszeniu

Porządek w salonie - to co mamusia lubi najbardziej hehe
 Jeśli kiedykolwiek będę chciała powiedzieć mojemu synowi coś w stylu: jak będziesz miał swój dom lub jak pojdziesz na swoje albo dopóki mieszkasz u nas... popatrzę na to zdjęcie bo to będzie na WSPÓLNY DOM




Zapłaciliśmy za wieźbę dachową :) To pierwsza rzecz w kosztorysie, na którą wydaliśmy mniej niż się spodziewaliśmy! Zapłaciliśmy 10,500 zł w tym wieżba dachowa 9 kubików i 6 kubików desek na szalunki.
Na dach poszło 9 kubików drewna mocno odchudzonych!
Człowiek, który robił nam wieźbę powiedział, że gdyby robił ją na takie masy jak w projekcie to zapłacilibyśmy około 17 tys zł. W projekcie wieźba dostosowana jest pod dachówkę a my mamy blachodachówkę.
Humory od razu nam się poprawiły

W związku z bardzo wysoką temperaturą blacharze nie chcą przyjść do kładzenia dachu, mówą, że na dachu przy blasze panuje 60 stopni a tak sie nie da pracować.
Czekamy aż choć trochę się ochłodzi.
Tymczasem:)