Karmelita 2M

Karmelita 2M

sobota, 26 grudnia 2015

Poziom "0" gotowy


Post z "lekkim" opóźnieniem ale jest. Prace nad schodami zostały ukończone. Są proste w formie, klasyczne.

Od początku wiedzieliśmy, ze robimy schody z buku ze względu na cenę. Te z dębu miały być droższe. W sumie stolarz wykonał dla nas 14 trepów + zabieg liczony jako 3 trepy, balustrady, i listwy przypodłogowe na dole. Za wszystko zapłaciliśmy 7 tys. Drewno malowane było pędzlem a nie z pistoletu, dzięki temu pędzel "wyciągnął słoje". Jesteśmy zadowoleni.



















A teraz inne perspektywy

Taką oto lampę udało mi się znaleźć w składzie rzeczy używanych. Kupiłam ją za 150 zł "made in Italy". Przeznaczona do kuchni



Ten fotel też znalazłam z składzie rzeczy z Niemiec, za 180 zł. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. 


Stół zorganizował mąż, pochodzi z Irlandii, gdzie został zakupiony i odrestaurowany. Prawdziwy antyk. Wstępnie go odnowił, zmienił tapicerkę krzeseł. Materiał to mój wybór. Na obrazku poniżej jest rozłożony, normalnie tworzy kwadrat.






Jesteśmy fanami antyków. Oto staropolska skrzynia, która dawniej stanowiła szafę do przechowywania kobiecych ubrań. Z tą skrzynią jako wianem moja pra pra babcia weszła do rodziny swojego męża. Oczywiście w całości nadaje się do odrestaurowania. Kiedyś zamieszka w naszym domu. Będę w niej przechowywać koce, poduchy itp.


A teraz odrobinę kuchni. Mogę chyba rzec, że jest praktycznie kompletna. Jeszcze jakieś zazdroski, zasłony i koniec. Jest taka jaką sobie wymarzyłam już dawno temu. 

Nie pokazywałam wcześniej kafelek nad blatem
 Tu wyglądają jakby były białe, są one jednak kremowe.


 W końcu mogę wypakować swoje cudeńka i powoli szukać dla nich miejsca:)







Salon - 
Kanapy kupiliśmy używane z ogłoszenia za 1400zł 3-2-puf. Przekrywam je narzutami by się nie zakurzyły

Kupiliśmy rolety harmonijkowe na dół kosztowało nas 1550zł i to była najtańsza z możliwych opcji. Marzył mi się żaluzje drewniane ale cena nie do zaakceptowania.

Ktoś spostrzegawczy zauważy, że w oknie tarasowym poniżej ponapychany jest papier. Już kiedyś mówiłam, że problemy nas kochają. Otóż skrzydła drzwiowe nie były szczelne, wygięły się w "banan"  . Nie wiadomo dlaczego tak się stało. Montażysta mówił, że to wina producenta a producent powiedział, że to wina złego montażu w sensie - rama okna została zbyt mocno dociągnięta na kotwach do muru. Uwierzyłam producentowi. Generalnie okna są naprawione i obecne szczelne.

Stolik kawowy kupiony na składzie rzeczy używanych z Niemiec. Na razie stoi i oczekuje na metamorfozę. Myślę nad kolorem jaki mu nadać bo obecnie jest zbyt żółty. 


 Łazienka gotowa do użytku.






Plan na przeprowadzkę ciągle podlega zmianom. 
:)))