Karmelita 2M

Karmelita 2M

wtorek, 24 września 2013

nie dzieje się nic

Wiem, że powinnam coś już dano napisać i ciągle się do tego zbieram. Ale szczerze od ostatniej roboty a była nią  zabawa z drzwiami nie dzieje się nic zupełnie nic.
mieliśmy się zająć kominami ale panowie, którzy się zobowiązali, że to zrobią przestali się odzywać a ze w sezonie ciężko znaleźć kogoś do roboty postanowiliśmy poczekać na koniec sezonu budowlanego. Z robotą kominka też się sprawa zawiesiła w próżni ponieważ kasy brak. W ogóle cierpimy na brak kasy co blokuje nas ze wszystkimi robotami.
W zasadzie zrobiliśmy jedno ! Kupiliśmy gruzu, pięknego gruzu za niecałe 1200 zł by usypać podjazd od zjazdu z drogi aż pod sam garaż (kto u nas był ten wie, to nie mały kawałek). Zdjęć nie zrobiłam więc nie wrzucam tym razem ale jak kiedy będę na budowie to pokażę.
Na ten sezon budowlany mieliśmy dużo planów ale mało się z tego udało ... wszytko rozbija się o brak kasy. Uzbroiliśmy się w cierpliwość, mąż tam za granicą a ja tutaj w Polszy i wierzymy, że kiedyś uda nam się wprowadzić do naszego wymarzonego domu. Praca zawodowa i dzieci nie pozwalają mi myśleć o budowie i może tak jest lepiej.
Pozdrawiam wszystkich tych co czasem zaglądają tutaj i dopingują nas. Dziękujemy:)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Problem z drzwiami naprawiony

W niedługim czasie po zlokalizowaniu problemu z drzwiami udałam się do punktu Oknoplastu w Przeworsku, gdzie sprzedali mi drzwi Gerda GWX 20, z obszernie napisaną reklamacją i żądaniem  usunięcia wszelkich usterek. Kiedy opowiedziałam im o wszystkich telefonach jakie wykonałam i jaką wiedzę teraz posiadam, panowie szybko stwierdzili, że muszą poprawić montaż.
Dziś w temperaturze 40 stopni w słońcu (i dobrze im tak!) panowie poprawiali spartoloną robotą.

Na budowę przybyli... dzień dobry, dzień dobry i bez zbędnych słów zabrali się do roboty...

skrzydło drzwiowe zostało zdjęte... zdjęte zostały zaślepki i wkręty odkręcone z ościeżnicy

 następnie zaczęli wyrzynać piankę montażową piłą. Z początku wyglądało to tak jakby wycinali ościeżnicę...
 następnie pod ościeżnicą w pionie przy użyciu młotka i dłuta wycięli kawałek wylewki
 w miejscu gdzie było pęknięcie szpalety (styk uszczelki i tynku) pan wydłubał jeszcze wiekszą\ą dziurę by potem zatkać to Knaufem
 o i tu nagle się zorientowałam, że coś tu idzie nie tak jak było umawiane w trakcie składania reklamacji  ze sprzedawcą ;/ No właśnie a było umawiane tak, że montażyści mięli wykonać całkowity demontaż i ponowny montaż ościeżnicy i drzwi (to sugestia samego szefa).
Stwierdzili, że to będzie najlepsze wyjście ponieważ pouciekały poziomy i piony i nie wiadomo  czym to jest spowodowane , ze może jakieś kotwy "poucikały" czy wkręty ???
Ja  się na taką sugestię ucieszyłam ponieważ tak też radził mi pan z autoryzowanego punktu sprzedaży na Śląsku.
Myślałam, że montażyści przyjechali z poleceniem od szefa i wiedzą co mają robić a tymczasem ZORIENTOWAŁAM SIĘ, że te licznie porozsypywane kliny będą służyć do tego by ponownie wsadzić je pod ościeżnicę i ponastawiać piony i poziomy i tyle!
 Zdenerwowałam się na to okrutnie. Zadzwoniłam do ich szefa i mówię, że robota nie jest robiona tak jak się umówiliśmy. Szef się zdenerwował i zadzwonił do montera i nakazał mu wyciągnąć ościeżnicę i zrobić wszystko tak jak się umawialiśmy. Panowie montażyści nie byli tacy skorzy do posłuchania szefa i tym razem już bardzooo grzecznie i spokojnie zaczęli mi tłumaczyć, że nie ma potrzeby wyciągania całej ościeżnicy ponieważ poziomy i piony pouciekały tylko na tej stronie gdzie zawieszone jest skrzydło (tam też popękała szpaleta), poniewaz kliny zostały wyciągnięte spod tej właśnie części (faktycznie).
Stwierdzili, że jak włożą ponownie kliny i złapią poziom i dają 100% gwarancji, że już podobnych problemów nie będziemy mieć.....ale decyzja należy do mnie bo szef kazał im wyciągać ościeżnicę...

no i masz tu babo rozum, jak postąpić??? tak jak pomyślałam , tak zrobiłam - zadzwoniłam do działu technicznego producenta drzwi Gerda (jest tam taki kompetentny pan, który wszystko mi wiele razy wyjaśniał) i pytam co mam zrobić? Czułam się jak w grze "Miliarderzy", gdzie właśnie wykonuję telefon do przyjaciela a stawką są moje drzwi!
Pan powiedział krótko: "Nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, jaką ma Pani u siebie. Nie wiem co Pani doradzić. Może zdarzyć się tak, że wyciągnięcie ościeżnicy i ponowny montaż trochę ją zniszczy, zwichruje. Proszę zaufać montażystom, trzeba założyć, że są fachowcami w tej dziedzinie i wiedzą co doradzają"
Telefon do przyjaciele nie wiele mi pomógł... tak tez zwykle bywało w słynnym programie:)
W związku z tym ze naturę mam łagodną przystałam na ich rady...
Zażądałam jednak tego by mi wszystko napisali na piśmie co zrobili w razie ponownych uszkodzeń posłużę się tym w sądzie.
Panowie przystąpili dalej do pracy


 Łapiemy piony i poziomy
 ponowne wwiercenie  wkrętów
 zakładamy skrzydło
 pianka
 i Knaufem objechali całą szpaletę dookoła
 pęknięcie zostało zakryte
 i na koniec wszystkie plastikowe nakładki, które były niemiłosiernie powycierane również zostały wymienione na nowe a drzwi na końcu ponownie wyregulowane




 plastikowe kliny pod ościeżnicą zostaną tam już na zawsze, drewniane zaś po bokach można usunąć
 ot niby przyczyna moich problemów

Pożegnałam panów słowami "niedozobaczenia"!

wtorek, 2 lipca 2013

Problem z drzwiami ;/

Tam gdzie diabeł nie może tam babę pośle... I to dodaje mi wiary we własne siły i możliwości.

Wspominałam w poprzednim poście o problemach z drzwiami, które opadły nieco i jest problem ze sprawnym otwieraniem ich. Żeby sytuację zobrazować przedstawiam nieco zdjęć...

Stojąc w domu twarzą do wyjścia z domu, na stronie gdzie zawieszone jest skrzydło drzwiowe widzimy COŚ TAKIEGO!!! to jest proszę państwa pęknięcie , które ciągnie się od połowy futryny aż do samiutkiego dołu
co to waszym zdaniem jest??? Futryna jest zruszona?


A oto w jakie sposób opadnięte skrzydło drzwiowe niszczy ościeżnicę. Niby nic ale ...

 tak bolce antywłamaniowe rysują wkładkę. Jak dla mnie wygląda to co najmniej brzydko

 O a to jest coś co panowie o regulacji drzwi zrobili sami - wycięli plastikową wkładkę kiedy nie patrzyłam by drzwi lepiej się zamykały
 No i patrząc na próg i wylewkę ska panowie wiedzą, że kliny montażowe zostały wyciągnięte???bo ja już sama nie jestem tego pewna


Zabrałam się za ten temat ostro. Zadzwoniłam najpierw do gości od wylewek czy przypominają sobie by kliny wyciągali. nie spodziewałam sie cudów, że się przyznają i naprawią swoją szkodę. Powiedzieli , tak jak się spodziewałam oraz jak dla mnie szczerze, że nie pamiętają już tej sytuacji ale zwykle nie zdarza im się wyjmować klinów chyba że bardzo przeszkadzają. Pan szef od wylewek zobowiązał się, że osobiście odwiedzi nasz dom w najbliższych dniach by sprawdzić tę sytuację.
Zadzwoniłam również do głównej siedziby firmy Gerda i rozmawiałam z panem z działy technicznego, który zna się na montażu drzwi. Powiedział...
1. Tak to prawda, że wyjęcie klinów mogło spowodować opadnięcie ościeżnicy
2. Samo wyjęcie klinów spod ościeżnicy nigdy nie może zaważyć na tym czy drzwi opadną czy nie, bo drzwi mają być tak zamontowane by wyjęcie klinów nie miało żadnego znaczenia w przyszłości
3. Należy zadać sobie pytanie jak był przeprowadzany montaż tych drzwi skoro wyjęcie klinów spowodowało, że ościeżnica wraz z drzwiami opadła?
4. Źle przeprowadzony montaż drzwi sprawia, że gwarancja jest nieważna
5. Według niego montaż został źle przeprowadzony i powinnam złożyć reklamację

Z mężem doszliśmy do tego że być może montaż jak dla nich został dobrze przeprowadzony lecz być może nie wzięli pod uwagę, że mur zbudowany jest z solbetu a to plastyczny materiał i kotwy same się zruszyły. Być może zamontowali zbyt krótkie bolce? Nie wiem ale z pewnością tak tego nie zostawię. Czuję tylko złość, że znowu coś się dzieje i że znowu coś ktoś spierd....! Czuję złość ponieważ znowu muszę zajmować się czymś na co nie mam zwyczajnie czasu.

Na koniec jeszcze kilka fotek kaloryferów

Nasz pokój
 Garderoba

 pralnio - suszarnia
 pokój od frontu
 pokój nad wykuszem

Aha! w nawiązaniu do cytatu z początku posta " gdzie diabeł..." to a propos tych drzwi, bo kobiety są od zadań specjalnych, od spraw trudnych :)

środa, 26 czerwca 2013

Cegły na kominek:) / kotłowni ciąg dlaszy

I oto są przyjechały moje cegły na kominek. Jak dla mnie są przepiękne! Dotąd myślałam, że cegła to cegła ale się myliłam. Kolor żółto pomarańczowy, jakby piaskowiec. Stara cegła rozbiórkowa:)

Bracia pomagają biednej siostrze, której mąż przebywa za granicą hehe. Inspektora budowy też nie mogło zabraknąć:) A gdzie jest drugie dzieciątko? U mamusi oczywiście - w jednej ręce dziecko a w drugiej aparat:)

Cudeńko już poskładanie nieopodal miejsca przeznaczenia

 A to fragment płytek w kotłowni
 Kaloryferek w pomieszczeniu gospodarczym. Kaloryfery są już powieszone w całym domu. Generalnie w pomieszczeniach, w których są kaloryfery jest o jedno żeberko więcej niż metraż tego wymaga. Łącznie 100 żeberek. Kaloryfery są w garażu, pomieszczeniu gospodarczym, w trzech pokojach na górze, garderobie i pralnio suszarni. W innych miejscach jest podłogówka

Ciągle w robocie - piec i zasobnik są podłączone do siebie i do gazu to wiem. reszta czyli podłogówka i kominek będą podłączane potem jak już wymurują dolną część kominka (wtedy zostanie podłączona cała hydraulika kominka). Z tym tematem zaś będziemy musieli chwile poczekać ponieważ rachunek za rurki i rureczki związane z podłączeniem gazu do kotłowni i kaloryfery jest wysoki (prawie 7600zł) ciarki mnie przechodzą!!!


niedziela, 23 czerwca 2013

projekt kominka / problem z kominem / problem z drzwiami frontowymi

Przestój długi w pisaniu, wiem... ale tak samo jak mnie tutaj długo nie ma tak samo wlecze się nasza robota z dokończeniem kotłowni. Doszło oczywiście parę innych spraw około budowlanych plus brak mojej weny do pisania i tak jakoś wyszło...
Ciągle coś się dzieje ale baaaaardzo małymi kroczkami. Pan, który podłącza nam całą instalację gazową i grzewczą wraz z piecem wraca do nas na budowę jak bumerang - najpierw zrobił przyłącz gazu do domu i podłączył go do kotłowni - potem zniknął na jakiś czas by pokazać się i dokończyć resztę czyli podłączenie pieca i zasobnika i podłogówki (ta druga część pracy wykonuje się nadal).



 Gaz w piecu

W chwili obecnej zasobnik stoi pod piecem i wszystko staje się jednym ciałem czyli połączone jest rurkami ale zdjęcie innym razem

Położyliśmy płytki w kotłowni, zawieszone są już kaloryfery w całym domu.
Cała masę czasu zajęło nam rozmyślanie nad kominkiem. Najpierw projekt - to ma być coś co odpowiada moim gustom a mianowicie: kominek ma być w stylu wiejskim, ciepły i przytulny.
Wymyśliłam sobie, że będzie z cegły typu postarzana. Firma, która będzie nam murowała kominek zamawia cegły u jednego tylko dostawcy, drogiego moim zdaniem, co drastycznie podniosło cenę kominka. Postanowiłam więc poszukać cegieł na własną rękę:) I tak w moje oko wpadły cegły rozbiórkowe naturalnie stare. Zamówiliśmy 300 cegieł po 2.50 zł za sztukę

kupione tu: http://www.konserwacje-zabytkow.pl/
 a oto projekt kominka
Te wnęki na drewno będą łukowate a belka nad kominkiem to będzie bal litego naturalnie popękanego drewna.

Pracujemy nad jeszcze jednym problemem
cieknie nam z komina :) ponieważ jest niedokończony w obróbce, nie był uszczelniony. Panowie blacharze kiedy kładli blachę nie zrobili tego :)
 Panowie mają się zając tym pod koniec tego tygodnia. Komin będzie otynkowany i naniesiona na niego będzie struktura.


Moja mama i moje słoneczko


O i przypomniało mi się jeszcze jedno. Strasznie opadły nam drzwi frontowe więc zawezwaliśmy ludzi do wyregulowania i oni powiedzieli ze drzwi tak opadły bo panowie którzy robili wylewki wyciągnęli podkładki spod nich i powiedzieli, że teraz to by trzeba całe drzwi wyciągać razem w futryną. To duży problem, ponieważ drzwi są antywłamaniowe i futryna jest na bolcach wmurowana w ścianę. Panowi drzwi wyregulowani ale po niecałych dwóch tygodniach znów opadły. I co tu zrobić? Czy ktoś kiedyś słyszał o czymś takim żeby podkładek spod drzwi nigdy nie wyjmować???


środa, 15 maja 2013

Gaz w domu, piec podłączony i bitwa z chwastami

Ostatnio trochę się dzieje...Ciągle poszukuje i poszukuje materiałów do domu, które mi się spodobają, szukam inspiracji jak ma wyglądać nasz dom i oczywiście napotykam się na bariery cenowe. Teraz już wiem, że wykończeniówka to powolne wykańczanie samego siebie :)
Już dawno miało być po robocie, już miał być podłączony piec i kominek już nasz majster zacierał ręce... ale trafiła mu się robota dobrze płatna, a w związku z tym, że nam się nie spieszy opuścił nas by... wrócić do nas na 2/3 tyg i dokończyć pracę.
Tymczasem pociągnęliśmy gaz do domu i mamy go :)

Piec też już podłączony a zasobnik stoi... i czeka na majstra i płytki oczywiście
 ...te płytki właśnie :)
 Wiosennie
 Lipa też już w pełnej krasie stoi:) Oj będę tam kiedyś pod nią przesiadywać popijając herbatkę :)

A tu bardzo ciekawy obraz. Majster Kubuś postanowił zbudować swój własny dom bo to przecież nic trudnego! Znalazł stare podbitki dachowe, trochę wody i trotów i zaprawa gotowa. Potem poszedł po skrawki wełny dachowej i zaczął ocieplać/ Soo sweet!!! I po robocie rzekł: No mamo teraz za taką robotę należy mi się albo lód albo kasiurka hehehehe :*
  A oto mój klon czerwono-listny. Nie mogłam się oprzeć i już w tym roku coś zasadzić.
A tak poza tą roślinką reszta idzie pod młot a ściślej rzecz ujmując pod Randap!!! Ojciec w akcji

 Tutaj ta część wyschnięta to efekt oprysku sprzed 2 tygodni. Środek jest naprawdę dobry.


 Widok z balkonu - teraz doskonale widać rezultat. W tym sezonie nie mam najmniejszej ochoty na koszenie tych chwastów

Aktualnie rozglądamy się również za obudową kominka ponieważ dostaliśmy informację, że kominek z płaszczem wodnym należy montować razem z obudową albo chociaż z dolną jego częścią. Kominek: cegła - motyw przewodni

Mieliśmy też kominiarza na działce (dotyczy opinii kominiarskiej do PGNiG). Po jego wizycie dowiedzieliśmy się, że zrobiliśmy błąd, że zlikwidowaliśmy 2 kominki wentylacyjne (na dachu) bo to w zasadzie oznacza brak wentylacji. Powiedział, że albo je tak zamontujemy albo zainwestujemy w wentylację mechaniczną. Z mężem od dawna zastanawiamy się nad wentylacją mechaniczną z odzyskiem ciepła. W poniedziałek mamy mieć wycenę lecz mój mąż upiera się, że instalację wykona sobie sam :)  pożyjemy zobaczymy :*